Kazdy ma swoja wlasna interpretacje filmu. Moim zdaniem mimo ze byl prawdziwy,mocny do bolu to momentami byl tez smieszny na swoj sposob. Sceny? Np ta na statku-spotkania Adama z kolegami.Rozmowy doroslego Sylwka z ojcem rowniez wywolywaly usmiech na mojej twarzy.Wszystko jest przesycone smutkiem,ale momentami bawi,przynajmniej mnie.Moze mam wypaczone poczucie humoru.
Prawdziwy.mocny był i tutaj nie da się obronić zdania,że jest inaczej. Co do czarnego humoru owszem jest,ale ja odebrałem go w taki sposób,że nie zajmowałem się techniką,a przeżywałem jego tak jak sam Adaś i jego syn...Skupiłem się głównie na dramacie i w trakcie zastanawiałem się nad samym sobą....bo każdy niesie krzyż.
Pozdrawiam.
W sumie masz racje. Moze troche przesadzilam w mojej pierwszej wypowiedzi. Wyszlo na to,ze film to jakas czarna komedia. a to przeciez dramat z elementami humorystycznymi.Rowniez pozdrawiam:)
Najlepszy czarny humor to ten 'zając' co go we wiaderku gotowali :D:D:D (mrrrrrrr****):D