Moja pierwsza gra z serii HP i trochę się zawiodłam. Bardzo monotonna fabuła. Na zmianę
robienie eliksirów, pojedynki lub gra w quidditch'a. Nie mogę powiedzieć, że nie polecam,
bo fanom HP pewnie i tak się nie da (wiem z autopsji), ale po prostu nie spodziewajcie się
żadnej rewelacji.
Sama mam te grę (jestem fanką Harry'ego Pottera) i no według mnie nie jest taka zła. Choć zbieranie godeł i minigodeł to była przesada. Ale wolę wezwać Prawie Bezgłowego Nicka gdy potrzebuję pomocy niż łażenie za jakimiś czarnymi śladami (jak to było w HP i Zakon Feniksa - grze). System Quidditcha był nawet fajny choć momentami wkurzało mnie to,że Harry praktycznie sam latał za zniczem. Natomiast niektóre misje były lekkim przegięciem. Za dużo eliksirów zdecydowanie i za dużo pojedynków. To fakt.. Od kiedy robienie ponczu jest na czas? o-O. No ale przynajmniej Ron przypomina Rona już bardziej niż w HP i ZF ;)
Zagraj sobie w KF :) Pierwsza, a zarazem najfajniejsza część. Może dupy nie urywa, ale fajny klimat. Podczas misji z Norbertem, dajmy na to, kiedy to trzeba go zanieśc na wieżę, a potem jeszcze wrócić, mam do tej pory dreszcze ;DD
No ale nie można poeksplorować hogwartu :p
Moimi ulubionymi są 2 i 3, właśnie ze względu na wielki Hogwart, w którym roi się od sekretów