Serial bardzo wciągający, ciekawie opowiedziana historia, lecz główna bohaterka nie została przedstawiona w pozytywnym świetle. Beth, oprócz tego, że była uzależniona od alkoholu i zielonych pigułek, to była niewdzięczna i mało empatyczna. Poza szachami w zasadzie nic się dla niej nie liczyło, to był jej jedyny cel w życiu. Nie rozumiałem, dlaczego przez tyle lat nie odezwała się do woźnego z sierocińca, nawet nie oddała mu pożyczonych 10 dolarów. Facet zbierał wycinki z gazet na jej temat, potraktował ją jak własną córkę, a ona jakby o nim zapomniała. Mężczyzn, z którymi się spotykała i chodziła do łóżka traktowała dosyć chłodno, nie odwzajemniała ich uczuć. Swoich przeciwników w grze traktowała jak wrogów, których należy zniszczyć. Z młodym Rosjaninem zaczęła rozmawiać dopiero po tym, jak wygrała z nim. Gdyby przegrała, to pewnie uciekłaby zdenerwowana od stołu.
w skrócie, ćpunka pozbawiona prawdziwych emocji, ale netflix mówi bierzcie i oglądajcie nasze seriale, zaprawdę powiadam wam, bierzcie, a będzie wam dane netflixowe niebo.
Geniusze tak często mają. Kto miał ją nauczyć empatii i tego jak budować relacje damsko-męskie? Matka? Sierociniec, który "zapoznał ją" z pigułami? Tatuś, którego nie było?
Ciezko odnosić sie do komentarza, mówiącego o tym, ze bohaterka serialu jest mało empatyczny i niewdzięczna. Dzizas, niektórzy powinni serio przy klanie pozostać.
No halo, ów "facet" (woźny) też jakiś wygadany i empatyczny nie był.
Dziewczyna ma najpewniej Aspergera. Z rozwiniętym myśleniem analitycznym i poznawczym uważa normy społeczne za jakieś fanaberie. Ma cel i musi go osiągnąć, a ludzi traktuje bardziej przedmiotowo, jak pionki w grze, tu też nawiązanie do tytułu.
Swoją drogą. Serial NIE kończy się happy endem.
Pamiętasz, jak zapytała tego młodego Rosjanina o to, co zrobi gdy już zostanie mistrzem świata?
Co będzie celem dla kogoś, kto osiągnął już wszystko?
Ale czy to zarzut, czy tylko spostrzeżenie? W filmie widzimy przede wszystkim przemianę głównej bohaterki. Początkowo zimna i zdystansowana powoli się zmienia. Był szereg scen, w których pokazane były pozytywne emocje, empatia, np. wobec przybranej matki, potem emocje po śmierci woznego. Powoli zaczęła rozumieć, że więzi z ludźmi to nie matematyka , tak jak zaszczepila jej matka biologiczną, że ludzie często dają więcej niż ktoś może zaslugiwac, nie licząc na rewanż, ale z sympatii. To co otrzymała była też.w.stanie przekazać dalej. Szachy, które traktowała jak ucieczkę w finalnej scenie wykorzystała do nawiązania relacji z ludźmi. Myślę, że
Dokładnie tak samo uważam. Fakt, że przy każdym wywiadzie mówiła otwarcie od kogo nauczyła się grać, jednak sama nie zainteresowała się tym co u niego słychać. Mam wrażenie że uświadomiła sobie jak dla niego ważna była dopiero kiedy zobaczyła tą tablice. Harmon według mnie gra osobę z zespołem Aspergera? Nawet do swojej przyszywanej mamy miała dystans, a otwarta była kiedy tylko mówiła o szachach i rozgrywkach. Nie potrafiła przegrywać. Jednak mam wrażenie że ostatnie minuty odcinka pokazują osobę która się otwiera i wychodzi do ludzi. Być może się mylę ale pozwolę sobie mieć taką nadzieję