Nigdy Pana nie widziałam w żadnym filmie, ale muszę stwierdzić że po
mistrzowsku podkłada głos pod postać Bucka z Ice Age 3, jest genialny, tę
animację, właśnie dzięki jego udziałowi oglądamy na okrągło.
Buck i oposy - czadzior! ^^
Pan Waldek na prawdę jest mistrzem. Jeśli chodzi o głosy, to on i Malajkat... po prostu mistrzostwo świata!
To prawda, w roli Bucka spisał się świetnie. Choć wydaje mi się że w niektórych filmach ma bardzo podobny głos do Paszkowskiego.
nie! nie zgadzam się z tobą :) jego głos wcale nie przypomina głosu pana Paszkowskiego ale za to zgadzam się, że spisał się i spisuje się wręcz fenomenalnie w każdej roli, nieważne czy to film, czy serial, lub dubbing ^^
No nie wiem, mi i tak kojarzy się z Paszkowskim, zwłaszcza w Amerykańskim Smoku jako Johnatan Long i w Scooby Doo: Strachy i patałachy, jako dyrektor. Ale porównać głos ich wszystkich do głosu Cherita z Huntik.... Czym polski dubbing zasłużył sobie na taką krytykę, mając w swoich szeregach takich ludzi jak Paszkowski, Barwiński, Boberek, Bednarek...?
Nie jest idealną kopią oryginału :P Inaczej nie uzasadnię batów jakie zbiera dubbing The Lego Movie...
No wiadomo że idealny nie jest, ale... Ludzie no, polski dubbing należy do najlepszych, jak można to tak hejtować bez opamiętania. Poza tym, zobaczcie sobie niektóre anime z dubbingiem angielskim. Albo fragmenty amerykańskich aktorskich filmów i seriali na YT z jakimś europejskim dubbingiem. Tam to dopiero uszy bolą. Polacy naprawdę dobrze sobie radzą... Albo radzili. Bo takie Gwiezdne Wojny były pięknie zdubbingowane, ale jak sobie przypomnę np "Noc w Muzeum"... Bez komentarza. Im nowsze filmy, tym trudniej o dobry dubbing. Ciekawe tylko że w 'animkach' jakoś wciąż trzymają poziom. Tylko aktorskie partaczą.