Pierwszy raz widziałam go w "Nasze matki, nasi ojcowie". Nie miał tam jakoś bardzo wielowarstwowej postaci (zresztą każda rola tam była jednowymiarowa), przechodziła ona tylko przemianę na skutek działań wojennych. Mimo to przykuł moją uwagę, i to bardzo. Po pierwsze, wyglądem. No trzeba przyznać po prostu, że jest nieziemsko przystojny, jak mało który facet. Po drugie - aktorstwem. Później, zachęcona serialem, oglądałam jeden film za drugim z jego udziałem i muszę przyznać, że jest rewelacyjny. Nawet w małych czy epizodycznych rolach potrafi pokazać swój talent. Z każdej postaci wyciąga coś ciekawego, coś przyciągającego uwagę. Nawet w "Adlonie" - mała rola, a jednak scena wyrzutów w stronę ojca robi emocjonalne wrażenie. Sceny szaleństwa w "Ludwiku Szalonym" były zagrane po prostu fenomenalnie, tego nie da się opisać, to trzeba po prostu zobaczyć. Chorobę psychiczną miał nawet w oczach. Z głównymi rolami też radzi sobie znakomicie. Potrafi grać całym sobą, co, niestety, nie jest wcale tak częstym zjawiskiem wśród aktorów. Poza tym wszystkim ma również bardzo przyjemny głos, co zresztą wykorzystał w swoich muzycznych projektach. Cóż... Tylko oglądać, podziwiać i trzymać kciuki za kolejne ciekawe role!