Krytycy filmowi mają inne zdanie. Po filmie "Trade" zebrała bardzo pozytywne recenzje. Zesztą właśnie po nim zaczęto ją dostrzegać.

Widziałam zarówno "Trade" jak i "Ondine" i uważam, że Alicja jest aktorką przeciętną. Wystarczy spojrzeć na grę osób pań takich jak Natalie Portman albo Nicole Kidman; jeśli chodzi o Polskę, to chociażby Magdalena Cielecka albo Kinga Preis; nie mówiąc już o gwiazdach takich jak Meryl Streep. Ich role są przejmujące, długo trwają w pamięci, ich twarze wyrażają emocje. W "Trade" bohaterka grana przez Alicję jest naprawdę ciekawą postacią, jest silna, pomimo swojego przerażenia sytuacją, w jednej z ostatnich scen popełnia samobójstwo skacząc z urwiska; w tak dramatycznej roli naprawdę było co pokazać, zaś Alicja wypadła zaledwie poprawnie. Podobnie w przypadku "Ondine", gdzie główna bohaterka do końca niemal pozostaje zagadką. Nie jestem krytykiem filmowym, wypowiadam się z punktu widzenia "prostego" odbiorcy i staram się patrzeć obiektywnie, bez tzw. polskiej żółci, bo sama nienawidzę tego typu postawy. Niestety, jak dotąd kreacje Alicji nie powaliły mnie na kolana, a chciałabym, żeby światowe kino zostało "kopnięte" przez zdolności naszych rodaków. Podobnie jest z Izą Miko, która w Hollywood prosperuje całkiem dobrze, wyeliminowała nawet obcy akcent, ale również nie zachwyca aktorsko. Gdyby do determinacji i solidności (desperacji?) "naszych" dziewczyn dodać jeszcze tę specyficzną iskrę wielkiego talentu, można by zawojować Amerykę i nie tylko (patrz: Penelope Cruz, Monica Bellucci).

Zgadzam się po części z tym komentarzem. Ja nie napisałam, że ona powala na kolana, uczy się dziewczyna, próbuje..zobaczymy. Oczywiście Streep to klasa sama w sobie, Preis tez..ale przeciez te kobiety mają długie lata za sobą na ekranie. I zapewniam, że na początku tez nie błyszczały tak jak teraz. Wiadomo talent jest najważniejszy, ale sa tez rzeczy które trzeba wypracować, przeżyć aby grac potem lepiej. Dlatego myślę, ze powinniśmy być dumni, ze Bachleda gra u ciekawych reżyserów, z ciekawymi aktorami. Poczekajmy jak się rozwinie, a potem będziemy mogli wystawić jej ocenę..i porównywać do innych.

w filmie Ondine grała tytułową rolę a postać bohaterki była wymyślona przzż reżysera i aktor musi umieć zagrać każdą rolę. Alicja w tę rolę się doskonale wczuła. Chyba nikt z was nie zna jej gry z filmów polskiej produkcji bądź niemieckiej. Tak jest niestety jeśli się w USA nie pokaże to nikt o Tobie wcześniej nie słyszała ani nie zna Twojej gry aktorskiej... Spójrzcie sobie na Mateusza Damięckiego i porównajcie te dwie osoby bez wykształcenia aktorskiego. Jak dla mnie to Damięcki NIE potrafi grać ani wczuwać się w rolę postaci,a poza tym to sławę zdobył po ojcu i tak połowa polskich ekranowych 'gwiazdeczek' trafia na nasze ekrany tv. Albo przez 'łóżko'.

[Niecałkiem "wymyślona przez reżysera" - ten film to remake i kolaż kilku poprzednich irlandzkich filmów o pojawieniu się kobiety z morza w wiosce rybackiej]

Zgadzam się, jest strasznie naciągana. W Polsce cały czas tylko trąbią jaka wspaniała aktorka bo zagrała w kilku filmach za granicą. Jeśli to jest wyznacznikiem sukcesu to naprawdę nie wiem. Ładną buzią nie nadrobi się wszystkiego.

Jesli wyznacznikiem sukcesu nie jest granie u znanych reżyserów, ze znanymi aktorami..to nie wiem co jest dla Ciebie wyznacznikiem sukcesu?! Ok..nie jest może wybitną aktorką i może nigdy nie będzie, ale to jedyna aktorka która istnieje tak naprawdę za granicą, a my(Polacy) zamiast sie cieszyć i być dumni jak zwykle tylko potrafimy krytykować. Naprawde nie wiem za co te negatywne komentarze, bo jest mnóstwo i polskich i zagranicznych aktorek/aktorów o wiele gorszych od Alicji.