Mam wielką nadzieję, iż powrócą oni w przyszłych projektach MCU. W 50 minut te postacie zdobyły moje serce, zwłaszcza Elsa, która przy większej ilości ekranowego czasu może stać się ulubienicą fanów. Znakomicie walczy, ma cięty język, ale przy tym jest mega wrażliwa i pełna współczucia dla sytuacji Jacka i Teda.
Sam film jest znakomity, ma elementy czarnego humoru, ultra brutalny, z wyjątkową scenografią i niepodrabialnym klimatem. Jarałem się, niemniej nie wierzyłem, iż będzie to tak wyśmienita uczta. Michael Giacchino, który jest przede wszystkim kompozytorem, pokazał jak kręci się sceny akcji i nadaje filmom odpowiedniej aury. Nie mogę się doczekać następnych produkcji od tego Pana. KINO.
Spoko postaci, dwójka głównych bohaterów faktycznie przyzwoicie nakreślona.
Aczkolwiek, że ten film jest brutalny, albo ma jakiś dobry klimat, to bym nie przesadzał. Doctor Strange 2 większą rzeź urządzał i humor miał mroczniejszy.
Sceny akcji ot standardowy standard, a klimat się buja między czymś oldschoolowym, a współczesnym, bo to jak kamera lata, to natychmiast wiadomo, że film jest bardzo nowoczesny, jak na mój gust to nałożyli czarno-biały filtr, a tak naprawdę nie za bardzo się starali wystylizować całość na horrory sprzed tych 90 lat.