po trailerach liczyłem na turbo odmóżdżenie, litry testosteronu i przymrużenie oka dla łatwiejszej strawy, a dostałem generyczny film klasy D na sterydach, który nudzi już w pierwszych 20 min.
próby tworzenia bromance'u na miarę tango i casha, usilne wciskanie czerstwych żartów, słabe cameo, brak spójności wątków i historii bohaterów (totalne pominięcie faktu istnienia brata Shaw'a, zbyt widoczna różnica wieku pomiędzy Shaw'em i jego siostrą, zwłaszcza w ramach retrospekcji - umówmy się, Jason mógłby być jej ojcem), odejście od rzeczywistosci, choć tu miałem właśnie nadzieję na odmóżdżenie, ale to też niespecjalnie porywało, no i romantyczny Dwane...
po prostu nuda i nic czego wcześniej nie uświadczylibyście w 10 innych filmach, w których grają the rock i turkish, ale tak to chyba jest, gdy masz w holywood tak wysoką pozycję, że dają Ci produkować własne filmy..
Też myślę, że największym problemem tego filmu jest... Dwayne Johnson. Widać, że cały film jest robiony pod jego dyktando(akcja na Samoa), a jest za słaby żeby pociągnąć film. Najlepiej się sprawdza w towarzystwie innych jak np w Jumanji czy Fast&furious gdzie wstaje ze szpitalnego łóżka i włącza się do akcji - jako dodatek i góra mięśni sprawdza się dobrze.
Statham i Vanessa ratują sytację bo są zwyczajnie lepszymi aktorami.
Zgadzam się. Te nawiązania do popkltury też były strasznie toporne i bez polotu, jak Deadpool zaczął walić cytatami z GoT to aż się skrzywiłem z zażenowania.
Ja lałem jak głupi . GOT nie lubie bo dla mnie jest nudne samo gadanie sex i przemoc ten serial ratuja . Ale nie dałem rady pierwszego sezonu bo zasnołem
Ja oglądałem dwa razy i mam zamiar 3 raz film jest mistrzowski oby więcej takich produkcji