Przepraszam, czy ja jestem upośledzony, czy w ciągu 2 sekund walka na wyspie zamienia się z nocy w dzień??
Żeby to tylko to, tam jest cała masa debilizmów i nawet nie miałbym do tego pretensji bo wiadomo że to bardziej komedia niż poważny film ale scenariusz jest tak słaby i nudny że aż przeraża, kompletny brak pomysłu....
taaa wirus 30minut miał się z niej wysysać a tu południe :) Ale to i tak nic w porównaniu z fizyką filmu. Pojazdy poruszające się jak w słabej grze komputerowej, helikopter unoszący 3 pojazdy a nie mogący unieść jednego w następnej scenie... Ale cóż film rozrywkowy więc nic innego się nie spodziewałem.
E, no, z tym helikopterem to wiadomo że trzeba po prostu z większym grymasem na twarzy ciągnąć drążek, wtedy uniesie samochody :)
To tak jak szesnaście razy redukować bieg podczas jazdy samochodem, a na koniec i tak główny bohater robi "ostateczną redukcję" i wygrywa wyścig :D
Pierwsze części były naiwne i naciągane, ale miało to swój cel: lekkie, łatwe i przyjemne kino. Teraz to już GI Joe, i tylko czekać aż nasi ulubieńcy wylądują w kosmosie...