dobrą stroną jest maksymalny realizm i to, że film nie popada przy tym w tanią ludyczność, ale
ma w sobie coś na wskroś uniwersalnego. Takie małe arcydziełko niemieckiego kina.
aż dziwne, że pod tym znanym niemieckim filmem jest tylko jeden komentarz. Na końcu piwosze ścigają Abrama. Zabić, zabić, bo był homo, a na dodatek poranił bądź zabił (już nie pamiętam) miejscowa prostytutkę.
Tylko niech ktoś nie myśli, ze oni chcieli dziurę zabić dechami, albo zabić d...ę kołkiem.