Film tragiczny, cienki jak kawa z automatu na posterunku Błonie w Bydgoszczy...
Gra aktorska na poziomie sprzedawcy hot-dogow na dworcu centralnym lub żula który udaje głodnego ziomka... a w rzeczywistości chce się narąbać.
Początek jakoś mi przeszedł przez gardło.. ale od momentu audiobooka Mojżesza... Zacząłem się dławić każda kolejna scena. Na koniec gdy byłem już cały brudny od własnych wymiocin... Zacząłem płakać... Zmarnowany czas i pieniądze na napój... Nie polecam. Żenada.