Pamiętam z programów kolekcjonerskich, że wyszła seria limitowana na okoliczność śmierci Diany. Kolor miśków się przewijał, ale chyba samej wzmianki, że to na tę okoliczność nie było. Pomysł genialny, twórczyni i wizjonerka była jedna. Właściciel, no cóż chory człowiek, miał nosa do ludzi, ale ludzie nie mieli szczęścia do niego. Od zera do miśkowego milionera i z powrotem upadek na dno. Takie rzeczy tylko w USA.